Pierwszy grill już za Mną!!!!
W sobotę w mojej miejscowości zabrakło prądu, uroki mieszkania na wsi.
Nie zostało mi nic innego jak zrobić grilla ,
jak się jest szczęśliwą posiadaczką wszelakiego sprzętu domowego na prąd.
To właśnie w takim dniu jak ten nie pozostaje nic innego.
Śnieg pod płotem, deszcz z nieba siąpi a Ja rozpalam na tarasie grilla,
zapach n całą wieś się rozniósł, sąsiad zazdrośnie patrzył z za płotu
a u Mnie się piecze!!!!
Grill udany, choć było trochę za zimno posiedzieć na podwórku.
Wszyscy zjedli wszystko z apetytem, nawet mój mały niejadek.
Tak to bywa fajnie na wsi w lutym...
No grilla w lutym jeszcze nie robiłam! A też jestem szczęśliwą posiadaczką wszystkiego na prąd - ostatnio wyłączyli dzień przed Wigilią i prezenty przy świeczkach pakowałam, bo dopiero w nocy, jak dzieci spały, a poza tym łudziłam się, że jednak ten prąd włączą :))) W Wigilię też niestety nie było pół dnia, na szczęście i tak na kolację jechaliśmy do rodziców :))
OdpowiedzUsuńwłaśnie to jest problem, wychodzi na to,że trzeba się zaopatrzyć w kuchenkę gazową. Moja mama ma kuchnię na gaz z butli więc mam gdzie w razie draki ugotować obiad za płotem.
OdpowiedzUsuńAle brak prądu uświadamia nam jak bardzo jesteśmy uzależnieni od energii.
no Asiu - to chyba jesteś pierwsza, która zaczęła sezon grillowy. Najważniejsze, że smakowało. :)
OdpowiedzUsuńAniu było pyszne, smakowało jak nigdy.... a wzrok sąsiada bezcenny .....................
UsuńAle jaki to luksus mieć gdzie grilla rozpalić. I o to chodzi! Jak sie jest u siebie, to zawsze się znajdzie jakiś sposób na wszystko!
OdpowiedzUsuńTo taka mała wygoda jest, ale zawsze coś za coś!
UsuńOżeż Ty! :-D
OdpowiedzUsuńTo faktycznie musiało dziwnie wyglądać :-DDD
Nie ważne jak wyglądało, ważne jak smakowało.....
UsuńSzkoda, że przyjechałam jak już było zjedzone :(
OdpowiedzUsuńNastępnym razem umówimy się wcześniej!
UsuńFaktycznie wcześnie zaczęłaś :))). No, ale skoro niektórzy mogą się w naszym morzu zimą kąpać, to czemu Ty nie możesz sobie zimą grilla na tarasie zrobić? ;)). Swoją drogą dobrze, że przynajmniej wodę miałaś - u mnie jak nie ma prądu, to wody też nie ma, bo hydrofory nie działają.
OdpowiedzUsuńNo właśnie jesteśmy niewolnikami cywilizacji. Ale nie miałabym odwagi do Bałtyku zimą wchodzić na golasa, mogę po bursztyny w pełnym rynsztunku...
Usuń