wtorek, 13 września 2011

sutasz jesienią

Sutaszu ciąg dalszy, wisior



Następny wisior błękit nieba




WARSZTATY SUTASZU W KORALIUM W KATOWICACH 17 WRZEŚNIA (sobota) 8 i 29 PAŹDZIERNIK (sobota)


poniedziałek, 12 września 2011

wdzianko dla Lidii


To moje male cudo pancho z merynosów, miękkie, lekkie i cieplutkie, w sam raz na jesienne spacerki na wsi.
Dwie godzinki pracy , a ile radości dla Lidii.

sobota, 10 września 2011

sutasz na pochmurną sobotę

Następne prace sutaszowe.
naszyjnik to agat kwasowy i noc Kairu,



moja pierwsza bransoletka,


Wisior dość spory

,

Ta sobota była dość twórcza co ta nuda z nami robi,
trochę szyłam, trochę zabawy z moja małą córeczką i jaki efekt mi wyszedł.
Pozdrawiam Wszystkich.


środa, 7 września 2011

Alpaki ciąg dalszy

Alpaki część dalsza,
wyjęłam następną torbę i tyle tego jeszcze mam do przygotowania do
przędzenia, czeka mnie jeszcze sporo pracy.
A to jeszcze nie wszystko, jeszcze raz tyle czeka na odpowiedni czas.


Tu jest bardzo ciemno brązowa i srebrna, kolor mnie zachwycił


Ta jest czarna i brązowa

wspólne przędzenie z córeczką

Wczoraj już nie zdążyłam pokazać co udało mi się uprząść miedzy czesaniem alpaki na drumku, walką z ekipą budującą mój wymarzony dom a moją mała Lidijką.



Ta jest czerwona, jest to merynos 18 mikronów jest jej 200g nitka jest podwójna,
jest jej 331 metrów




Biała to falkland 130g jednej nitki, jest jej 273 metry.
Serwetkę też zrobiłam sama na szydełku.


Lidia wszystko robi razem ze Mną, jest bardzo pomocna czasami, nawet chce prząść na mojej fantazji, obie się dogadują.


niedziela, 4 września 2011

alpaka i drumek



Od trzech dni bawię się z moją alpaką i drumkiem, mam jej sporo, to mam co robić, brudna ta małpa strasznie, wyprana, mechanicznie gręplowana a śmieci w niej masa, wszystko trzeba wybierać ręcznie, drumek nie załatwia wszystkiego.





a to już trochę alpaki po farbowaniu to tez mój pierwszy raz, farbowałam bez gotowania


Będę miała co prząść między filcowaniem a sutaszem.
Pozdrawiam

czwartek, 1 września 2011

szal jedwabny,kapelusz


Cisza na podwórku dzieciaki w szkole. Ja od wczoraj przygotowuję wełenkę alpaki na drumku, mieszam ją troszeczkę z bfl, coridalem i merynosem, pokarzę Wam to później. Dziś pochwalę się szalem filcowanym na jedwabiu i kapeluszem, moje filcowanie na warsztatach u Izy Sutarzewic




mój pierwszy kapelusz ponad 5 h pracy, ale warto było.



Cały dzień spędzony z Izą zaowocował tymi dwoma fajnymi rzeczami, sporo się dowiedziałam i nauczyłam. Wróciłam do domu naładowana energią i głową pełną pomysłów.

O lipcowym plenerze w Istebnej napisze i pokażę kiedy indziej.
Pozdrawiam Was wszystkich.