Cisza na podwórku dzieciaki w szkole. Ja od wczoraj przygotowuję wełenkę alpaki na drumku, mieszam ją troszeczkę z bfl, coridalem i merynosem, pokarzę Wam to później. Dziś pochwalę się szalem filcowanym na jedwabiu i kapeluszem, moje filcowanie na warsztatach u Izy Sutarzewic
mój pierwszy kapelusz ponad 5 h pracy, ale warto było.
Cały dzień spędzony z Izą zaowocował tymi dwoma fajnymi rzeczami, sporo się dowiedziałam i nauczyłam. Wróciłam do domu naładowana energią i głową pełną pomysłów.
O lipcowym plenerze w Istebnej napisze i pokażę kiedy indziej.
Pozdrawiam Was wszystkich.
Obie rzeczy są bardzo ładne, ale kapelusz jest dodatkowo niesamowity przez swoje kolory. Jeśli to Twój pierwszy kapelusz to naprawdę jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też zaniemówiłam....
OdpowiedzUsuńKolory masz tu wspaniałe, jaka kompozycja piękna, szal dla mnie doskonały - co ty robić będziesz jak jeszcze trochę pofilcujesz????? Się pytam?????
Bo aż nie można uwierzyć, że to początki!
to był mój pierwszy kapelusz i nunofilc ale pod czujnym okiem Izy. Później pokażę co robiłam na plenerze w Istebnej. Tydzień filcowania super zabawa była.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały.
Tak milo przeczytać coś miłego.
Pozdrawiam
Podobają mi się Twoje prace (właśnie skończyłam lekturę całego bloga). Szal jest piękny i aż miałabym ochotę się nim otulić, a kapelusz - brak mi słów, jak dla mnie jest niesamowicie optymistyczny. Gdy na niego patrzę, to po prostu muszę się uśmiechać :). Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pochlebne słowa, śmiej się śmiej to dobre lekarstwo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia - mam nadzieję, że go na spotkanie zabierzesz!
OdpowiedzUsuńA Frasia też z okolic :), to my może wynajmiemy cóś większego??????
napiszę na mejla jak możemy to zrobić
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam Twojego adresu mejlowego.
OdpowiedzUsuńO wynajęciu czego myślałaś?
Odpowiedz na mój lub Sabinie.
O Spodku myślałam Hehe! :)))))
OdpowiedzUsuńAppolinar - pięknie dziękuję za zaproszenie ale tak jak pisałam Kankance na koniec września chciałam na dłuższy weekend w Bieszczady - zależy to od pogody więc dam znać najpóźniej, sorry ale czuje totalne rozdarcie - pomiędzy namiastką urlopu a spotkaniem z Wami
OdpowiedzUsuńUrlop to rzecz święta, nie należy z niego rezygnować, gdzieś te akumulatorki trzeba naładować. A nasze spotkanie będzie pierwszym ale mam nadzieję, że nie ostatnim, Na pewno załapiesz się na któryś z zlotów czarownic,
OdpowiedzUsuńTylko gdzie ja te wszystkie miotły dam ?........
Pozdrawiam
na pewno skarbie.
OdpowiedzUsuńPrzyjedziesz i zrobisz sobie sama.