Witajcie!!
Tak dawno niczego Wam nie pokazywałam, tylko pisałam, dziś pokazuję!
Ta wełenka to merynos 18mic, ufarbowany i przędzony własnoręcznie,jest tego 180g i około 400m podwójnej nitki, ma z niego powstać golfik dla mojej małej Lidijki.
Frasia obiecała mi,że go zrobi. Pochwalę się gotowcem.
A to już moje ostatnie sutaszowe inspiracje.
Moja inspiracja po warsztatach w Katowicach.
ten kamień kupiłam w Krakowie, długo się zastanawiałam nad jego oprawieniem.
Inspiracja Krakowska
Wiem,że te moje sutasze są zupełnie inne niż wszyscy robią, a Ja je właśnie takie lubię, tak je czuję i takie mi się podobają.
A WAM?????
Pozdrawiam.......
Merinosik przecudnej urody, bardzo lubię taki pudrowy, przydymiony róż. A co się w nim tak błyszczy? Jedwab?
OdpowiedzUsuńSutasz w Twoim wykonaniu jak zwykle niepowtarzalny :)
Świeci się tencel, kolor miał być bordowy, ale wyszedł ładny róż.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprostam zadaniu :). Wełenka śliczna - oby jej wystarczyło. Chociaż te wełny ręcznie przędzione jakby bardziej wydajne są - na tunikę dla siebie zużyłam nieco ponad 25 dag :).
OdpowiedzUsuńA sutasz w Twoim wykonaniu podoba mi się i to chyba dobrze, że jest taki inny niż wszystkie :).
Aś - sutasz Twój jest śliczny i bardzo podoba mi się taka forma!
OdpowiedzUsuńDziewczyny dziękuję Wam!!!
OdpowiedzUsuńWidzę że na wszystkie trzy mogę liczyć!
Frasia jak braknie to doprzędę to nie problem, więc proszę nie martw się na zapas.
Asiu - dzieci mają wyjątkowe główki, większe w proporcjach, najważniejsze to taki obwód ustalić, aby głowa wchodziła bez przeszkód, lub dać zapięcie z przodu lub z tyłu czy ewentualnie na ramieniu.
OdpowiedzUsuńSutasz jest inny i przez to bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńGolfik w takim kolorze na pewno spodoba się Lidii:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam farbowania. Mam sporo białego runa z owieczki. Poszaleję z farbowaniem na wiosnę.
Sutasze są bardzo ładne:)
Mnie po głowie chodzi biżuteria z drobnych koralików, ale na razie przędzenie i dzierganie prezentów na święta wypełnia mój wolny czas.
MARIS powiem Ci, że farbowanie nie jest takie straszne jak mi się wydawało,też nie dawno zaczęłam, najgorzej zrobić to pierwszy raz, potem to już idzie samo, raz lepiej raz gorzej.
OdpowiedzUsuńTylko trzeba pamiętać o dodaniu octu, lub namoczeniu wełny w wodzie z octem.
Pracowita z Ciebie kobieta, już myślisz o prezentach!!!!